Była wczesna faza, kiedy intelektualnie uświadomiłem sobie mechanizm biologii przekonań. Pomyślałem: „O mój Boże, mogę stworzyć to wspaniałe życie”. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było znalezienie kogoś, kto pozwoliłby mi przekazać wiedzę naukową. Kończyłem dyskusję, a oni patrzyli na mnie, przekrzywiali głowy i odpowiadali: „Jak na faceta, który twierdzi, że to wie, twoje życie nie wygląda dobrze”. To była moja pobudka. Nie korzystałem z mechanizmu, po prostu mówiłem ludziom o mechanizmie w sposób akademicki. A kiedy nie kontynuujesz swojej rozmowy, to nic nie znaczy.
Zdałem sobie sprawę, że muszę uczynić tę wiedzę częścią swojego życia, zanim powiem o niej innym osobom. A najpiękniejsze było to, że kiedy już podjęłam taki zamiar, bardzo szybko stał się on częścią mojego życia.