Pierwotnie opublikowane w Journal of Prenatal and Perinat Psychology and Health, 16(2), Winter 2001
Streszczenie: W świetle zaskakujących wyników projektu Human Genome Project należy ponownie przemyśleć rolę pielęgnowania przyrody. Biologia konwencjonalna podkreśla, że ludzka ekspresja jest kontrolowana przez geny i podlega wpływowi natury. Ponieważ 95% populacji posiada „dopasowane” geny, dysfunkcje w tej populacji można przypisać wpływom środowiskowym (wychowanie). Doświadczenia pielęgnacyjne, zainicjowane w życiu płodowym, zapewniają „wyuczone spostrzeżenia”. Wraz z instynktami genetycznymi te percepcje tworzą podświadomość kształtującą życie. Świadomy umysł, który funkcjonuje w wieku około sześciu lat, działa niezależnie od podświadomości. Świadomy umysł może obserwować i krytykować taśmy behawioralne, ale nie może „wymusić” zmiany w podświadomości.
Jedna z odwiecznych kontrowersji, które zwykle wywołują urazę wśród naukowców biomedycznych, dotyczy roli natury kontra wychowanie w rozwoju życia [Lipton, 1998a]. Osoby spolaryzowane po stronie natury odwołują się do koncepcji determinizmu genetycznego jako mechanizmu odpowiedzialnego za „kontrolowanie” ekspresji fizycznych i behawioralnych cech organizmu. Determinizm genetyczny odnosi się do mechanizmu kontroli wewnętrznej przypominającego zakodowany genetycznie „program komputerowy”. Uważa się, że w momencie poczęcia zróżnicowana aktywacja wybranych genów matczynych i ojcowskich zbiorowo „ładuje” fizjologiczny i behawioralny charakter jednostki, innymi słowy, jej biologiczne przeznaczenie.
Natomiast ci, którzy popierają „kontrolę” przez wychowanie, argumentują, że środowisko odgrywa zasadniczą rolę w „kontrolowaniu” ekspresji biologicznej. Zamiast przypisywać biologiczny los kontroli genów, opiekunowie twierdzą, że doświadczenia środowiskowe odgrywają zasadniczą rolę w kształtowaniu charakteru życia jednostki. Biegunowość między tymi filozofiami po prostu odzwierciedla fakt, że ci, którzy popierają naturę, wierzą w mechanizm kontroli wewnętrznej (geny), podczas gdy ci, którzy wspierają mechanizmy wychowania, przypisują kontrolę zewnętrzną (środowisko).
Rozwiązanie kontrowersji natury i wychowania jest niezwykle ważne w odniesieniu do określenia roli rodzicielstwa w rozwoju człowieka. Jeśli ci, którzy opowiadają się za naturą jako źródłem „kontroli”, mają rację, podstawowy charakter i cechy dziecka są z góry określone genetycznie w momencie poczęcia. Geny, które uważa się za samorealizujące się, kontrolowałyby strukturę i funkcje organizmu. Ponieważ rozwój byłby zaprogramowany i wykonywany przez zinternalizowane geny, podstawową rolą rodzica byłoby zapewnienie odżywiania i ochrony rosnącemu płodowi lub dziecku.
W takim modelu cechy rozwojowe odbiegające od normy oznaczają, że jednostka wykazuje wadliwe geny. Przekonanie, że natura „kontroluje” biologię, sprzyja idei wiktymizacji i nieodpowiedzialności w rozwoju własnego życia. „Nie wiń mnie za ten stan, mam to w genach. Ponieważ nie mogę kontrolować swoich genów, nie odpowiadam za konsekwencje ”. Współczesna medycyna postrzega osobę dysfunkcyjną jako osobę posiadającą wadliwy „mechanizm”. Dysfunkcjonalne „mechanizmy” są obecnie leczone lekami, chociaż firmy farmaceutyczne już teraz zapowiadają przyszłość, w której inżynieria genetyczna na stałe wyeliminuje wszelkie dewiacyjne lub niepożądane postacie i zachowania. W konsekwencji oddajemy osobistą kontrolę nad naszym życiem na rzecz „magicznych kul” oferowanych przez firmy farmaceutyczne.
Alternatywna perspektywa, wspierana przez dużą liczbę osób świeckich i rosnącą zależność naukowców, rozszerza rolę rodziców w rozwoju człowieka. Ci, którzy popierają wychowanie jako mechanizm „kontroli” życia, utrzymują, że rodzice mają fundamentalny wpływ na ekspresję rozwojową ich potomstwa. W systemie kontrolowanym przez wychowanie aktywność genów byłaby dynamicznie powiązana z ciągle zmieniającym się środowiskiem. Niektóre środowiska zwiększają potencjał dziecka, podczas gdy inne mogą wywoływać dysfunkcje i choroby. W przeciwieństwie do mechanizmu ustalonego losu przewidzianego przez naturystów, mechanizmy pielęgnacyjne oferują możliwość kształtowania biologicznej ekspresji jednostki poprzez regulację lub „kontrolowanie” swojego środowiska.
Przeglądając trwające lata kontrowersje między naturą a wychowaniem, widać, że czasami poparcie dla mechanizmów przyrody przeważa nad koncepcją wychowania, podczas gdy innym razem jest odwrotnie. Od czasu ujawnienia kodu genetycznego DNA przez Watsona i Cricka w 1953 roku, koncepcja samoregulujących się genów kontrolujących naszą fizjologię i zachowanie przeważyła nad postrzeganym wpływem sygnałów środowiskowych Usunięcie osobistej odpowiedzialności za rozwój własnego życia pozostawia nas z wiarą że prawie wszystkie negatywne lub wadliwe cechy ludzkie reprezentują mechaniczną awarię ludzkiego mechanizmu molekularnego. We wczesnych latach osiemdziesiątych biolodzy byli w pełni przekonani, że geny „kontrolują” biologię. Ponadto założono, że mapa kompletnego ludzkiego genomu dostarczy nauce wszystkich niezbędnych informacji, aby nie tylko „wyleczyć” wszystkie dolegliwości ludzkości, ale także stworzyć Mozarta lub innego Einsteina. Powstały w ten sposób projekt ludzkiego genomu został opracowany jako globalna inicjatywa mająca na celu rozszyfrowanie ludzkiego kodu genetycznego.
Podstawową funkcją genów jest pełnienie roli schematów biochemicznych, które kodują złożoną strukturę chemiczną białek, molekularnych „części”, z których zbudowane są komórki. Konwencjonalna myśl utrzymywała, że istnieje jeden gen do zakodowania dla każdego z 70,000 90,000 do XNUMX XNUMX różnych białek tworzących nasze ciała. Oprócz genów kodujących białka, komórka zawiera również geny regulatorowe, które „kontrolują” ekspresję innych genów. Geny regulacyjne przypuszczalnie kierują aktywnością dużej liczby genów strukturalnych, których działania wspólnie składają się na złożone wzorce fizyczne zapewniające każdemu gatunkowi specyficzną anatomię. Zakłada się ponadto, że inne geny regulatorowe kontrolują ekspresję takich cech, jak świadomość, emocje i inteligencja.
Zanim projekt ruszył, naukowcy oszacowali już, że ludzka złożoność będzie wymagała genomu (całkowitego zbioru genów) przekraczającego 100,000 30,000 genów. Zostało to oparte na ostrożnych szacunkach, że w ludzkim genomie przechowywanych było ponad 70,000 XNUMX genów regulatorowych i ponad XNUMX XNUMX genów kodujących białka. Kiedy w tym roku przedstawiono wyniki projektu ludzkiego genomu, wniosek ten okazał się „kosmicznym żartem”. Kiedy nauka myślała, że istnieje życie, wszechświat rzucił kulę krzywej biologicznej. W całym zamieszaniu związanym z sekwencjonowaniem ludzkiego kodu genetycznego i daniem się wciągnąć w genialny wyczyn technologiczny, nie skupialiśmy się na rzeczywistym „znaczeniu” wyników. Wyniki te obalają fundamentalne przekonanie przyjęte przez konwencjonalną naukę.
Kosmiczny żart projektu Genome dotyczy faktu, że cały ludzki genom składa się tylko z 34,000 2001 genów [patrz Science 291, 5507 (2001) i Nature 409, 6822 (XNUMX)]. Dwie trzecie przewidywanych i przypuszczalnie niezbędnych genów nie istnieje! Jak możemy wytłumaczyć złożoność genetycznie kontrolowanego człowieka, skoro nie ma nawet wystarczającej liczby genów do kodowania samych białek?
„Niepowodzenie” genomu w potwierdzeniu naszych oczekiwań ujawnia, że nasze postrzeganie tego, jak „działa” biologia, opiera się na błędnych założeniach lub informacjach. Nasza „wiara” w koncepcję determinizmu genetycznego jest najwyraźniej fundamentalnie błędna. Nie możemy przypisać charakteru naszego życia wyłącznie konsekwencjom wrodzonego „programowania” genetycznego. Wyniki genomu zmuszają nas do ponownego rozważenia pytania: „Skąd czerpiemy naszą złożoność biologiczną?” W komentarzu do zaskakujących wyników badania ludzkiego genomu, David Baltimore (2001), jeden z najwybitniejszych genetyków na świecie i zdobywca nagrody Nobla, poruszył tę złożoną kwestię:
„Ale jeśli ludzki genom nie zawiera wielu genów, które są nieprzejrzyste dla naszych komputerów, jasne jest, że nie zyskujemy naszej niewątpliwej złożoności w porównaniu z robakami i roślinami, używając większej liczby genów.
Zrozumienie, co daje nam naszą złożoność - nasz ogromny repertuar zachowań, zdolność do świadomego działania, niezwykła koordynacja fizyczna, precyzyjnie dostrojone zmiany w odpowiedzi na zewnętrzne zmiany środowiska, uczenie się, pamięć… czy muszę kontynuować? - pozostaje wyzwaniem na przyszłość. „[Baltimore, 2001, wyróżnienie moje].
Oczywiście najbardziej interesującą konsekwencją wyników projektu jest to, że musimy teraz zmierzyć się z „wyzwaniem na przyszłość”, do którego nawiązał Baltimore. Co „kontroluje” naszą biologię, jeśli nie geny? W gorączce szaleństwa genomu nacisk położony na projekt przyćmił błyskotliwą pracę wielu biologów, którzy odkrywali radykalnie odmienne rozumienie mechanizmów „kontroli” organizmu. W najnowocześniejszej nauce o komórkach pojawiło się uznanie, że środowisko, a dokładniej nasze postrzeganie środowiska, bezpośrednio kontroluje nasze zachowanie i aktywność genów (Thaler, 1994).
Biologia konwencjonalna zbudowała swoją wiedzę na tym, co określa się jako „centralny dogmat”. To nienaruszalne przekonanie głosi, że przepływ informacji w organizmach biologicznych odbywa się z DNA do RNA, a następnie do Białka. Ponieważ DNA (geny) to najwyższy szczebel tego przepływu informacji, nauka przyjęła pojęcie prymatu DNA, przy czym „prymat” w tym przypadku oznacza pierwszą przyczynę. Argument za determinacją genetyczną opiera się na przesłance, że DNA jest pod „kontrolą”. Ale czy tak jest?
Prawie wszystkie geny komórki są przechowywane w jej największym organellum, jądrze. Konwencjonalna nauka utrzymuje, że jądro reprezentuje „centrum dowodzenia komórką”, pojęcie oparte na założeniu, że geny „kontrolują” (determinują) ekspresję komórki (Vinson i in., 2000). Zakłada się, że jako „centrum dowodzenia” komórki jądro stanowi odpowiednik „mózgu” komórki.
Jeśli mózg zostanie usunięty z jakiegokolwiek żywego organizmu, konieczną konsekwencją tego działania jest natychmiastowa śmierć organizmu. Jeśli jednak jądro zostanie usunięte z komórki, komórka niekoniecznie umiera. Niektóre wyłuszczone komórki mogą przeżyć dwa lub miesiące bez posiadania jakichkolwiek genów. Komórki pozbawione jądra są rutynowo używane jako „warstwy odżywcze”, które wspierają wzrost innych wyspecjalizowanych typów komórek. W przypadku braku jądra komórki utrzymują swój metabolizm, trawią pokarm, wydalają odpady, oddychają, poruszają się w swoim środowisku rozpoznając i odpowiednio reagując na inne komórki, drapieżniki lub toksyny. Ostatecznie te komórki umierają, ponieważ pozbawione genomu komórki pozbawione jądra nie są w stanie zastąpić zużytych lub wadliwych białek potrzebnych do funkcji życiowych.
Fakt, że komórki prowadzą udane i zintegrowane życie przy braku genów, pokazuje, że geny nie są „mózgiem” komórki. Głównym powodem, dla którego geny nie mogą „kontrolować” biologii, jest to, że nie wyłaniają się same (Nijhout, 1990). Oznacza to, że geny nie mogą się samoczynnie aktualizować, nie są chemicznie niezdolne do włączania lub wyłączania. Ekspresja genów znajduje się pod regulacyjną kontrolą sygnałów środowiskowych, które działają poprzez mechanizmy epigenetyczne (Nijhout, 1990, Symer i Bender, 2001).
Jednak geny mają fundamentalne znaczenie dla normalnej ekspresji życia. Zamiast pełnić funkcję „kontroli”, geny reprezentują schematy molekularne niezbędne do wytwarzania złożonych białek, które zapewniają strukturę i funkcje komórki. Wady programów genowych, mutacje, mogą głęboko pogorszyć jakość życia tych, którzy je posiadają. Należy zauważyć, że na życie mniej niż 5% populacji wpływają wadliwe geny. Osoby te przejawiają wady wrodzone rozmnażane genetycznie, niezależnie od tego, czy pojawiają się one przy urodzeniu, czy później.
Znaczenie tych danych polega na tym, że ponad 95% populacji przyszło na ten świat z nienaruszonym genomem, takim, który kodowałby zdrową i sprawną egzystencję. Chociaż nauka skoncentrowała swoje wysiłki na ocenie roli genów, badając% 5 populacji z wadliwymi genami, nie poczyniła dużego postępu w kwestii tego, dlaczego większość populacji, która ma odpowiedni genom, nabywa dysfunkcji i choroby. Po prostu nie możemy „obwiniać” ich rzeczywistości za pomocą genów (natury).
Uwaga naukowa dotycząca tego, co „kontroluje” biologię, przenosi się z DNA na błonę komórki (Lipton i in., 1991, 1992, 1998b, 1999). W ekonomii komórki membrana jest odpowiednikiem naszej „skóry”. Membrana zapewnia interfejs pomiędzy ciągle zmieniającym się środowiskiem (nie-ja) a zamkniętym kontrolowanym środowiskiem cytoplazmy (ja). Zarodkowa „skóra” (ektoderma) zapewnia w ludzkim ciele dwa układy narządów: powłokę i układ nerwowy. W komórkach te dwie funkcje są zintegrowane w prostej warstwie otaczającej cytoplazmę.
Cząsteczki białka w błonie komórkowej łączą wymagania wewnętrznych mechanizmów fizjologicznych z istniejącymi wymogami środowiskowymi (Lipton, 1999). Te błonowe cząsteczki „kontrolne” składają się z kupletów składających się z białek receptorowych i białek efektorowych. Receptory białkowe rozpoznają sygnały środowiskowe (informacje) w taki sam sposób, w jaki nasze receptory (np. Oczy, uszy, nos, smak itp.) Odczytują nasze otoczenie. Specyficzne białka receptorowe są „aktywowane” chemicznie po otrzymaniu rozpoznawalnego sygnału środowiskowego (bodźca). W stanie aktywacji białko receptorowe sprzęga się i z kolei aktywuje określone białka efektorowe. „Aktywowane” białka efektorowe wybiórczo „kontrolują” biologię komórki w koordynowaniu odpowiedzi na inicjujący sygnał środowiskowy.
Kompleksy receptor-białko efektorowe służą jako „przełączniki” integrujące funkcje organizmu w jego środowisku. Składnik receptora przełącznika zapewnia „świadomość otoczenia”, a składnik efektorowy generuje „odczucie fizyczne” w odpowiedzi na tę świadomość. Zgodnie z definicją strukturalną i funkcjonalną, przełączniki receptor-efektor reprezentują molekularne jednostki percepcji, które definiuje się jako „świadomość otoczenia poprzez doznanie fizyczne”. Kompleksy białek percepcyjnych „kontrolują” zachowanie komórek, regulują ekspresję genów i są zaangażowane w przepisywanie kodu genetycznego (Lipton, 1999).
Każda komórka jest z natury inteligentna, ponieważ na ogół posiada genetyczne „plany” do tworzenia wszystkich niezbędnych kompleksów percepcyjnych, które umożliwiają jej przetrwanie i rozwój w normalnej niszy środowiskowej. DNA kodujące te percepcyjne kompleksy białkowe zostało pozyskane i nagromadzone przez komórki podczas czterech miliardów lat ewolucji. Geny kodujące percepcję są przechowywane w jądrze komórki i ulegają duplikacji przed podziałem komórki, zapewniając każdej komórce potomnej zestaw podtrzymujących życie kompleksów percepcyjnych.
Jednak środowiska nie są statyczne. Zmiany w środowiskach generują potrzebę „nowych” percepcji ze strony organizmów zamieszkujących te środowiska. Obecnie jest oczywiste, że komórki tworzą nowe kompleksy percepcyjne poprzez interakcję z nowymi bodźcami środowiskowymi. Wykorzystując nowo odkrytą grupę genów, zbiorczo określanych jako „geny inżynierii genetycznej”, komórki są w stanie tworzyć nowe białka percepcyjne w procesie reprezentującym komórkowe uczenie się i pamięć (Cairns, 1988, Thaler 1994, Appenzeller, 1999, Chicurel, 2001) .
Ten ewolucyjnie zaawansowany mechanizm zapisu genów umożliwia naszym komórkom odpornościowym reagowanie na obce antygeny poprzez tworzenie przeciwciał ratujących życie (Joyce, 1997, Wedemayer, et al., 1997). antygeny. Jako białka, przeciwciała wymagają genu („planu”) do ich złożenia. Co ciekawe, specyficznie dopasowane geny przeciwciał, które pochodzą z odpowiedzi immunologicznej, nie istniały, zanim komórka została wystawiona na działanie antygenu. Odpowiedź immunologiczna, która trwa około trzech dni od początkowej ekspozycji na antygen do pojawienia się specyficznych przeciwciał, skutkuje „uczeniem się” nowego białka percepcji (przeciwciała), którego „plan” („pamięć”) DNA można przenoszone genetycznie na wszystkie komórki potomne.
Tworząc percepcję zachowującą życie, komórka musi połączyć receptor odbierający sygnał z białkiem efektorowym, które „kontroluje” odpowiednią reakcję behawioralną. Charakter percepcji można ocenić na podstawie rodzaju odpowiedzi, jaką wywołuje bodziec środowiskowy. Pozytywna percepcja wywołuje odpowiedź wzrostu, podczas gdy negatywna percepcja aktywuje reakcję ochronną komórki (Lipton, 1998b, 1999).
Chociaż białka percepcyjne są wytwarzane poprzez molekularne mechanizmy genetyczne, aktywacja procesu percepcji jest „kontrolowana” lub inicjowana przez sygnały środowiskowe. Ekspresja komórki jest kształtowana przede wszystkim przez jej postrzeganie środowiska, a nie przez jej kod genetyczny, co podkreśla rolę wychowania w kontroli biologicznej. Kontrolujący wpływ środowiska podkreśla się w ostatnich badaniach nad komórkami macierzystymi (Vogel, 2000). Komórki macierzyste, znajdujące się w różnych narządach i tkankach ciała dorosłego, są podobne do komórek embrionalnych, ponieważ są niezróżnicowane, chociaż mają potencjał do wyrażania wielu różnych typów dojrzałych komórek. Komórki macierzyste nie kontrolują własnego losu. Różnicowanie komórek macierzystych opiera się na środowisku, w którym znajduje się komórka. Można na przykład stworzyć trzy różne środowiska hodowli tkankowej. Jeśli komórka macierzysta zostanie umieszczona w hodowli numer jeden, może stać się komórką kostną. Jeśli ta sama komórka macierzysta zostanie umieszczona w drugiej hodowli, stanie się komórką nerwową lub jeśli zostanie umieszczona w szalce hodowlanej numer trzy, komórka dojrzewa jako komórka wątroby. Los komórki jest „kontrolowany” przez jej interakcję ze środowiskiem, a nie przez niezależny program genetyczny.
Podczas gdy każda komórka może zachowywać się jak wolno żyjąca istota, w późnym stadium ewolucji komórki zaczęły łączyć się w interaktywne społeczności. Społeczne organizacje komórek wynikały z ewolucyjnego dążenia do zwiększenia przetrwania. Im więcej „świadomości” posiada organizm, tym bardziej jest zdolny do przetrwania. Weź pod uwagę, że pojedyncza komórka ma X poziomu świadomości. Wtedy kolonia składająca się z 25 komórek miałaby zbiorową świadomość 25X. Ponieważ każda komórka w społeczności ma możliwość dzielenia się świadomością z resztą grupy, każda pojedyncza komórka faktycznie posiada zbiorową świadomość 25X. Która komórka jest bardziej zdolna do przetrwania, komórka ze świadomością 1x czy komórka ze świadomością 25x? Natura sprzyja gromadzeniu się komórek w społeczności jako sposób na poszerzanie świadomości.
Ewolucyjne przejście od jednokomórkowych form życia do wielokomórkowych (komunalnych) form życia stanowiło intelektualny i techniczny szczyt w tworzeniu biosfery. W świecie jednokomórkowych pierwotniaków każda komórka jest z natury inteligentną, niezależną istotą, dostosowującą swoją biologię do własnego postrzegania środowiska. Jednakże, gdy komórki łączą się, tworząc wielokomórkowe „społeczności”, wymagało to od komórek nawiązania złożonego stosunku społecznego. W ramach społeczności pojedyncze komórki nie mogą zachowywać się niezależnie, w przeciwnym razie społeczność przestałaby istnieć. Z definicji członkowie społeczności muszą podążać za jednym „zbiorowym” głosem. Głos „kolektywny” kontrolujący ekspresję społeczności reprezentuje sumę wszystkich percepcji każdej komórki w grupie.
Oryginalne społeczności komórkowe składały się z od dziesiątek do setek komórek. Ewolucyjna przewaga życia w społeczności szybko doprowadziła do powstania organizacji składających się z milionów, miliardów, a nawet bilionów społecznie interaktywnych pojedynczych komórek. Aby przetrwać w tak dużych gęstościach, niesamowite technologie wyewoluowane przez komórki doprowadziły do powstania wysoce ustrukturyzowanych środowisk, które wprawiałyby w zakłopotanie umysły i wyobraźnię ludzkich inżynierów. W tych środowiskach społeczności komórkowe dzielą między siebie obciążenie pracą, co prowadzi do powstania setek wyspecjalizowanych typów komórek. Strukturalne plany stworzenia tych interaktywnych społeczności i zróżnicowanych komórek są zapisane w genomie każdej komórki w obrębie społeczności.
Chociaż każda pojedyncza komórka ma mikroskopijne wymiary, rozmiary społeczności wielokomórkowych mogą wahać się proporcjonalnie od ledwo widocznych do monolitycznych. Na naszym poziomie perspektywy nie obserwujemy pojedynczych komórek, ale rozpoznajemy różne formy strukturalne, jakie nabierają społeczności komórkowe. Postrzegamy te makroskopijne zbiorowiska o strukturze jako rośliny i zwierzęta, w tym nas samych. Chociaż możesz uważać się za jedną całość, w rzeczywistości jest to suma społeczności złożonej z około 50 bilionów pojedynczych komórek.
Skuteczność tak dużych społeczności jest wzmocniona przez podział pracy między komórki składowe. Specjalizacja cytologiczna umożliwia komórkom tworzenie określonych tkanek i narządów organizmu. W większych organizmach tylko niewielki procent komórek funkcjonuje w postrzeganiu zewnętrznego środowiska społeczności. Grupy wyspecjalizowanych „komórek percepcyjnych” tworzą tkanki i narządy układu nerwowego. Zadaniem układu nerwowego jest dostrzeganie otoczenia i koordynowanie biologicznej odpowiedzi społeczności komórkowej na wpływające bodźce środowiskowe.
Organizmy wielokomórkowe, podobnie jak komórki, z których się składają, są genetycznie wyposażone w podstawowe kompleksy percepcji białek, które umożliwiają organizmowi skuteczne przetrwanie w swoim środowisku. Percepcje zaprogramowane genetycznie nazywane są instynktami. Podobnie jak komórki, organizmy są również zdolne do interakcji ze środowiskiem i tworzenia nowych ścieżek percepcyjnych. Ten proces zapewnia wyuczone zachowanie.
Gdy ktoś wznosi się na drzewo ewolucji, przechodząc od bardziej prymitywnych do bardziej zaawansowanych organizmów wielokomórkowych, następuje głębokie przejście od dominującego używania genetycznie zaprogramowanych percepcji (instynktu) do wykorzystywania wyuczonych zachowań. Organizmy prymitywne polegają przede wszystkim na instynktach w odniesieniu do większej części ich repertuaru zachowań. U organizmów wyższych, zwłaszcza ludzi, ewolucja mózgu stwarza doskonałą okazję do stworzenia obszernej bazy danych wyuczonych spostrzeżeń, co zmniejsza zależność od instynktów. Ludzie są obdarzeni obfitością genetycznie rozmnażanych instynktów życiowych. Większość z nich nie jest dla nas oczywista, ponieważ działają poniżej naszego poziomu świadomości, zapewniając funkcjonowanie i utrzymanie komórek, tkanek i narządów. Jednak niektóre podstawowe instynkty generują jawne i obserwowalne zachowanie. Na przykład reakcja noworodka na ssanie lub cofnięcie ręki, gdy palec zostanie spalony w płomieniu.
„Istoty ludzkie są bardziej zależne od uczenia się, aby przetrwać, niż inne gatunki. Na przykład nie mamy instynktów, które automatycznie nas chronią, znajdują pożywienie i schronienie ”. (Schultz i Lavenda, 1987) Tak jak instynkty są ważne dla naszego przetrwania, nasze wyuczone spostrzeżenia są ważniejsze, zwłaszcza w świetle faktu, że mogą one przezwyciężyć genetycznie zaprogramowane instynkty. Ponieważ percepcja kieruje aktywnością genów i angażuje zachowanie, wyuczone spostrzeżenia, które nabywamy, odgrywają kluczową rolę w „kontrolowaniu” fizjologicznego i behawioralnego charakteru naszego życia. Suma naszych instynktów i wyuczonych spostrzeżeń wspólnie tworzy podświadomość, która z kolei jest źródłem „zbiorowego” głosu, za którym „zgodziła się” nasza komórka.
Chociaż w momencie poczęcia jesteśmy obdarzeni wrodzonymi percepcjami (instynktami), zaczynamy nabywać wyuczone spostrzeżenia dopiero w momencie, gdy nasz układ nerwowy staje się funkcjonalny. Do niedawna konwencjonalna myśl utrzymywała, że mózg ludzki funkcjonuje dopiero jakiś czas po urodzeniu, ponieważ wiele jego struktur nie jest w pełni zróżnicowanych (rozwiniętych) aż do tego czasu. Jednak założenie to zostało obalone przez pionierskie prace m.in. Thomasa Verny'ego (1981) i Davida Chamberlaina (1988), którzy ujawnili ogromne możliwości sensoryczne i zdolności uczenia się, jakie wyraża układ nerwowy płodu.
Znaczenie tego zrozumienia polega na tym, że spostrzeżenia doświadczane przez płód miałyby głęboki wpływ na jego fizjologię i rozwój. Zasadniczo spostrzeżenia doświadczane przez płód są takie same, jak te, których doświadcza matka. Krew płodu ma bezpośredni kontakt z krwią matki poprzez łożysko. Krew jest jednym z najważniejszych składników tkanki łącznej, przez którą przechodzi większość czynników organizujących (np. Hormony, czynniki wzrostu, cytokiny), które koordynują pracę układów organizmu. Kiedy matka reaguje na jej postrzeganie otoczenia, jej układ nerwowy aktywuje uwalnianie sygnałów koordynujących zachowanie do jej krwiobiegu. Te sygnały regulatorowe kontrolują funkcję, a nawet aktywność genów tkanek i narządów potrzebnych jej do zaangażowania się w wymaganą reakcję behawioralną.
Na przykład, jeśli matka jest pod wpływem stresu środowiskowego, uaktywni swój system nadnerczy, system ochronny, który zapewnia walkę lub ucieczkę. Te hormony stresu uwalniane do krwi przygotowują organizm do reakcji ochronnej. W tym procesie naczynia krwionośne we wnętrznościach zwężają się, zmuszając krew do odżywiania mięśni obwodowych i kości, które zapewniają ochronę. Reakcje typu walcz lub uciekaj zależą od zachowania odruchowego (tyłomózgowie), a nie świadomego rozumowania (przodomózgowie). Aby ułatwić ten proces, hormony stresu zwężają naczynia krwionośne w przodomózgowiu, zmuszając więcej krwi do przedostania się do tylnej części mózgu w celu wsparcia funkcji związanych z odruchami. Zwężenie naczyń krwionośnych w jelitach i przodomózgowiu podczas reakcji stresowej odpowiednio tłumi wzrost i świadome rozumowanie (inteligencję).
Obecnie uznaje się, że wraz ze składnikami odżywczymi, sygnały stresu i inne czynniki koordynujące we krwi matki przenikają przez łożysko i dostają się do układu płodowego (Christensen 2000). Gdy te matczyne sygnały regulacyjne dostaną się do krwiobiegu płodu, oddziałują na te same układy docelowe u płodu, co u matki. Płód jednocześnie doświadcza tego, co postrzega matka w odniesieniu do swoich bodźców środowiskowych. W środowiskach stresujących krew płodowa przepływa preferencyjnie do mięśni i tylnej części mózgu, skracając jednocześnie przepływ do wnętrzności i przodomózgowia. Rozwój tkanek i narządów płodu jest proporcjonalny do ilości otrzymywanej przez nie krwi. W konsekwencji matka doświadczająca chronicznego stresu głęboko zmieni rozwój fizjologicznych systemów jej dziecka, które zapewniają wzrost i ochronę.
Wyuczone spostrzeżenia nabyte przez jednostkę zaczynają pojawiać się w macicy i można je podzielić na dwie szerokie kategorie. Jeden zestaw skierowanych na zewnątrz wyuczonych spostrzeżeń „kontroluje” sposób, w jaki reagujemy na bodźce środowiskowe. Natura stworzyła mechanizm ułatwiający ten wczesny proces uczenia się. Po napotkaniu nowego bodźca środowiskowego noworodek jest zaprogramowany tak, aby najpierw obserwował, jak matka lub ojciec reagują na sygnał. Niemowlęta są szczególnie biegli w interpretowaniu rysów twarzy rodziców, rozróżniając pozytywny lub negatywny charakter nowego bodźca. Kiedy niemowlę napotyka nowe cechy środowiska, zwykle najpierw koncentruje się na wyrazie twarzy rodzica, ucząc się, jak reagować. Po rozpoznaniu nowej cechy środowiskowej jest ona łączona z odpowiednią reakcją behawioralną. Połączony program wejściowy (bodziec środowiskowy) i produkt wyjściowy (reakcja behawioralna) jest przechowywany w podświadomości jako wyuczona percepcja. Jeśli bodziec kiedykolwiek pojawi się ponownie, „zaprogramowane” zachowanie zakodowane przez podświadomą percepcję jest natychmiast włączane. Zachowanie opiera się na prostym mechanizmie odpowiedzi na bodziec.
Wyuczone spostrzeżenia skierowane na zewnątrz są tworzone w odpowiedzi na wszystko, od prostych przedmiotów po złożone interakcje społeczne. Łącznie te wyuczone spostrzeżenia przyczyniają się do inkulturacji jednostki. Rodzicielskie „programowanie” podświadomego zachowania dziecka umożliwia mu dostosowanie się do „zbiorowego” głosu lub przekonań społeczności.
Oprócz postrzegania skierowanego na zewnątrz, ludzie nabywają także postrzegania skierowanego do wewnątrz, które dostarczają nam przekonań o naszej „własnej tożsamości”. Aby dowiedzieć się więcej o sobie, uczymy się postrzegać siebie tak, jak widzą nas inni. Jeśli rodzic zapewnia dziecku pozytywny lub negatywny obraz siebie, to postrzeganie to jest zapisywane w podświadomości dziecka. Uzyskany obraz siebie staje się podświadomym „zbiorowym” głosem, który kształtuje naszą fizjologię (np. Cechy zdrowotne, wagę) i zachowanie. Chociaż każda komórka jest z natury inteligentna, na mocy porozumienia społeczności, będzie wierna zbiorowemu głosowi, nawet jeśli ten głos angażuje się w działania autodestrukcyjne. Na przykład, jeśli dziecko ma poczucie, że może odnieść sukces, będzie stale dążyć do tego. Jeśli jednak to samo dziecko otrzymało przekonanie, że jest „niewystarczająco dobre”, ciało musi dostosować się do tego postrzegania, nawet jeśli to konieczne, stosując samosabotaż, aby udaremnić sukces.
Biologia człowieka jest tak zależna od wyuczonych spostrzeżeń, że nie jest zaskakujące, że ewolucja dostarczyła nam mechanizmu, który zachęca do szybkiego uczenia się. Aktywność mózgu i stany świadomości można mierzyć elektronicznie za pomocą elektroencefalografii (EEG). Istnieją cztery podstawowe stany świadomości, które różnią się częstotliwością aktywności elektromagnetycznej w mózgu. Czas, jaki jednostka spędza w każdym z tych stanów EEG, jest powiązany ze wzorcową sekwencją wyrażaną podczas rozwoju dziecka (Laibow, 1999).
Fale DELTA (0.5-4 Hz), najniższy poziom aktywności, pojawiają się przede wszystkim między urodzeniem a drugim rokiem życia. Kiedy osoba jest w DELTA, jest w stanie nieprzytomności (przypominającym sen). W wieku od dwóch do sześciu lat dziecko zaczyna spędzać więcej czasu na wyższym poziomie aktywności EEG określanej jako THETA (4-8 Hz) .TETA to stan, którego doświadczamy zaraz po powstaniu, gdy mamy połowę śpi i na wpół przytomny. Dzieci są w tym bardzo pomysłowym stanie, kiedy się bawią, tworząc pyszne ciasta z błota lub dzielnych rumaków ze starych mioteł.
Dziecko zaczyna preferencyjnie wyrażać jeszcze wyższy poziom aktywności EEG, zwany falami ALFA, około szóstego roku życia. ALFA (8-12 Hz) jest związana ze stanami wyciszonej świadomości. W wieku około 12 lat widmo EEG dziecka może wyrażać długotrwałe okresy fal BETA (12-35 Hz), najwyższy poziom aktywności mózgu określany jako „świadomość aktywna lub skupiona”.
Znaczenie tego spektrum rozwojowego polega na tym, że osoba na ogół utrzymuje aktywną świadomość (aktywność ALFA) dopiero po ukończeniu pięciu lat. Przed narodzinami i przez pierwsze pięć lat życia niemowlę znajduje się głównie w delcie i THETIE, co reprezentuje stan hipnogogiczny. Aby zahipnotyzować osobę, konieczne jest obniżenie jej funkcji mózgu do tych poziomów aktywności. W konsekwencji dziecko jest zasadniczo w hipnotycznym „transie” przez pierwsze pięć lat swojego życia. W tym czasie ładuje spostrzeżenia kontrolujące biologię, nawet bez korzyści czy ingerencji w świadomą dyskryminację. Potencjał dziecka jest „zaprogramowany” w jego podświadomości na tym etapie rozwoju.
Wyuczone percepcje są „połączone na stałe” jako ścieżki synaptyczne w podświadomości, które zasadniczo reprezentują to, co rozpoznajemy jako mózg. Świadomość, która funkcjonalnie wyraża się poprzez pojawienie się fal ALFA w wieku około sześciu lat, jest związana z najnowszym dodatkiem do mózgu, korą przedczołową. Ludzka świadomość charakteryzuje się świadomością „ja”. Podczas gdy większość naszych zmysłów, takich jak oczy, uszy i nos, obserwuje świat zewnętrzny, świadomość przypomina „zmysł”, który obserwuje wewnętrzne działanie własnej społeczności komórkowej. Świadomość odczuwa doznania i emocje generowane przez ciało i ma dostęp do przechowywanej bazy danych zawierającej naszą bibliotekę percepcyjną.
Aby zrozumieć różnicę między podświadomością a świadomością, rozważ ten pouczający związek: podświadomy umysł reprezentuje dysk twardy mózgu (ROM), a świadomy umysł jest odpowiednikiem „pulpitu” (RAM). Podobnie jak dysk twardy, podświadomość może przechowywać niewyobrażalną ilość danych percepcyjnych. Można go zaprogramować jako „on-line”, co oznacza, że przychodzące sygnały trafiają bezpośrednio do bazy danych i są przetwarzane bez konieczności świadomej interwencji.
Zanim świadomość osiągnie stan funkcjonalny, większość podstawowych wyobrażeń o życiu została zaprogramowana na dysku twardym. Świadomość może uzyskać dostęp do tej bazy danych i otworzyć się na przegląd wcześniej wyuczonej percepcji, takiej jak skrypt behawioralny. Byłoby to takie samo, jak otwarcie dokumentu z dysku twardego na blat biurka. W świadomości mamy możliwość przeglądania skryptu i edytowania programu według własnego uznania, tak jak robimy to z otwartymi dokumentami na naszych komputerach. Jednak proces edycji w żaden sposób nie zmienia pierwotnego postrzegania, które nadal jest wbudowane w podświadomość. Żadna ilość wrzasków lub nakłaniania świadomości nie może zmienić podświadomego programu. Z jakiegoś powodu myślimy, że w podświadomości jest istota, która słucha naszych myśli i reaguje na nie. W rzeczywistości podświadomość jest zimną, pozbawioną emocji bazą danych przechowywanych programów. Jego funkcja jest ściśle związana z odczytywaniem sygnałów środowiskowych i angażowaniem się na stałe w programy behawioralne, bez zadawania pytań, bez wydawania osądów.
Świadomość może próbować przeskoczyć podświadomą taśmę dzięki sile woli i intencji. Zwykle takie wysiłki spotykają się z różnym stopniem oporu, ponieważ komórki są zobowiązane do przestrzegania podświadomego programu. W niektórych przypadkach napięcia między świadomą siłą woli a podświadomymi programami mogą skutkować poważnymi zaburzeniami neurologicznymi. Weźmy na przykład pod uwagę losy australijskiego pianisty koncertowego Davida Helfgotta, którego historia została przedstawiona w filmie Shine. David został zaprogramowany przez swojego ojca, ocalałego z holokaustu, aby nie powiódł się, ponieważ sukces uczyniłby go podatnym na zranienie, ponieważ wyróżniałby się spośród innych. Pomimo bezwzględności programowania swojego ojca, David był świadom, że jest pianistą światowej klasy. Aby się wykazać, Helfgott celowo wybrał do zagrania w ogólnopolskim konkursie jeden z najtrudniejszych utworów fortepianowych, utwór Rachmaninowa. Jak ujawnia film, w końcowej fazie jego niesamowitego występu doszło do poważnego konfliktu między jego świadomą wolą sukcesu a podświadomym programem niepowodzenia. Kiedy z powodzeniem zagrał ostatnią nutę, którą stracił, po przebudzeniu był nieodwracalnie szalony. Fakt, że jego świadoma siła woli zmusił mechanizm jego ciała do złamania zaprogramowanego „zbiorowego” głosu, doprowadził do neurologicznego stopienia się.
Konflikty, których generalnie doświadczamy w życiu, są często związane z naszymi świadomymi wysiłkami prób „wymuszenia” zmian w naszym podświadomym programowaniu. Jednak dzięki rozmaitym nowym modalnościom psychologii energii (np. Psych-K, EMDR, Avatar itp.) Treść podświadomych przekonań może być oceniona i przy użyciu specjalnych protokołów, świadomość może ułatwić szybkie „przeprogramowanie” ograniczających przekonań podstawowych.