Spis treści
Wstęp: Dlaczego piszemy tę książkę
Wstęp: Uniwersalna historia miłosna
Preambuła: Spontaniczna remisja
Część I - A jeśli wszystko, co wiesz, jest złe
Rozdział 1: Wiara to patrzenie
Rozdział 2: Działaj lokalnie, rozwijaj się globalnie
Rozdział 3: Nowe spojrzenie na starą historię
Rozdział 4: Odkrywanie Ameryki na nowo
Część II - Cztery mity-postrzeganie Apokalipsy
Rozdział 5: Mit-postrzeganie pierwszy: liczy się tylko sprawa
Rozdział 6: Mit-postrzeganie drugi: Przetrwanie najsilniejszych
Rozdział 7: Mit-postrzeganie trzeci: jest w twoich genach
Rozdział 8: Mit-postrzeganie czwarty: ewolucja jest losowa
Rozdział 9: Dysfunkcja na skrzyżowaniu
Rozdział 10: Przy zdrowych zmysłach
Część III - Zmiana warty i ponowne zagospodarowanie ogrodu
Rozdział 11: Fraktalna ewolucja
Rozdział 12: Czas zobaczyć dobry spadek
Rozdział 13: Jedna sugestia
Rozdział 14: Zdrowa Wspólnota
Rozdział 15: Uzdrawianie polityki ciała
Rozdział 16: Całkiem nowa historia
ROZDZIAŁ 1
Wiara to patrzenie
„Nie musimy ratować świata, po prostu wydaj go mądrzej”
— Swami Beyondananda
Wszyscy chcemy naprawiać świat, niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Na poziomie świadomym wielu z nas czuje inspirację do ratowania planety z powodów altruistycznych lub etycznych. Na poziomie nieświadomym nasze wysiłki, aby służyć jako zarządcy Ziemi, są napędzane przez głębsze, bardziej fundamentalne programowanie behawioralne, znane jako imperatyw biologiczny, dążenie do przetrwania. Z natury czujemy, że jeśli planeta upadnie, my też. Tak więc, uzbrojeni w dobre intencje, badamy świat i zastanawiamy się: „Od czego zaczynamy?”
Terroryzm, ludobójstwo, bieda, globalne ocieplenie, choroby, głód. . . przestań już! Każdy nowy kryzys powiększa zbliżającą się górę rozpaczy i łatwo możemy zostać przytłoczeni pilnością i skalą zagrożeń, które przed nami stoją. Myślimy: „Jestem tylko jedną osobą - jedną z miliardów. Co może I zrobić z tym bałaganem? ” Połącz ogrom misji z tym, jak mali i bezradni jesteśmy sobie wyobrażeni, a nasze dobre chęci wkrótce wylatują przez okno.
Świadomie lub nieświadomie większość z nas akceptuje własną bezsilność i słabość w pozornie wymykającym się spod kontroli świecie. Postrzegamy siebie jako zwykłych śmiertelników, po prostu próbujących przetrwać dzień. Ludzie, zakładając bezradność, często błagają Boga, aby rozwiązał ich problemy.
Obraz troskliwego Boga ogłuszonego niekończącą się kakofonią błagań emanujących z tej chorej planety został w zabawny sposób przedstawiony w filmie, Bruce Wszechmogący, w którym postać Jima Carreya, Bruce, przejęła zadanie Boga. Sparaliżowany hałasem modlitw grających bez końca w jego umyśle, Bruce przekształcił modlitwy w notatki Post-It ™ tylko po to, by zostać pochowanym pod zamieciem lepkiego papieru.
Chociaż wielu twierdzi, że żyje według Biblii, postrzeganie bezsilności jest tak wszechobecne, że nawet najwierniejsi wydają się ślepi na częste wzmianki w pismach świętych wychwalające nasze moce. Na przykład Biblia podaje konkretne instrukcje dotyczące tej wyłaniającej się góry rozpaczy: jeśli masz wiarę małą jak ziarnka gorczycy, możesz powiedzieć tej górze: „Przenieś się stąd tam”, a ona się ruszy. Nic nie będzie dla Ciebie niemożliwe. To twarde ziarno gorczycy do przełknięcia. Potrzebujemy tylko wiary i nic nie będzie dla nas niemożliwe? Tak . . . dobrze!
Ale poważnie, mając pod ręką te boskie instrukcje, pytamy: „Czy nasza domniemana bezsilność i słabość są prawdziwym odbiciem ludzkich zdolności?” Postępy w biologii i fizyce oferują niesamowitą alternatywną wiedzę, która ujawnia, że rezultatem jest nasze poczucie braku władzy wyuczone ograniczenia. Dlatego, gdy pytamy: „Co naprawdę wiemy o sobie?” naprawdę pytamy: „Czego nauczyliśmy się o sobie?”
Czy jesteśmy tak słabi, jak się nauczyliśmy?
Jeśli chodzi o ewolucję człowieka, prąd cywilizacji Oficjalny dostawca prawdy jest nauką materialistyczną. I według popularnych model medycznyludzkie ciało jest biochemiczną maszyną kontrolowaną przez geny, podczas gdy ludzki umysł jest nieuchwytny epifenomento znaczy wtórne, przypadkowe schorzenie wywodzące się z mechanicznego funkcjonowania mózgu. To fantazyjny sposób powiedzenia, że ciało fizyczne jest prawdziwe, a umysł jest wytworem wyobraźni mózgu.
Do niedawna medycyna konwencjonalna odrzucała rolę umysłu w funkcjonowaniu organizmu, poza jednym przykrym wyjątkiem - efekt placebo, co pokazuje, że umysł ma moc uzdrawiania ciała, kiedy ludzie są przekonani, że dany lek lub procedura przyniesie efekt wyleczenia, nawet jeśli lekarstwo jest w rzeczywistości pigułką cukrową bez znanej wartości farmaceutycznej. Studenci medycyny dowiadują się, że jedna trzecia wszystkich chorób leczy się dzięki magii efektu placebo.
W trakcie dalszej edukacji ci sami uczniowie zaczną lekceważyć wartość umysłu w leczeniu, ponieważ nie pasuje on do schematów blokowych biochemicznego paradygmatu medycyny Newtona. Niestety, jako lekarze, nieświadomie pozbawiają swoich pacjentów mocy, nie wspierając uzdrawiającej mocy tkwiącej w umyśle.
Jesteśmy dodatkowo pozbawieni mocy przez naszą milczącą akceptację głównej przesłanki teorii darwinowskiej, poglądu, że ewolucją kieruje wieczny walka o przetrwanie. Zaprogramowana z tą percepcją ludzkość znajduje się w ciągłej walce o przetrwanie w świecie zjadającym psy. Tennyson poetycko opisał rzeczywistość tego krwawego koszmaru darwinowskiego jako świat „czerwony w zębach i pazurach”.
Zatopiona w morzu hormonów stresu pochodzących z naszych nadnerczy aktywowanych strachem, nasza wewnętrzna społeczność komórkowa jest nieświadomie zmuszona do ciągłego stosowania zachowań typu walcz lub uciekaj, aby przetrwać we wrogim środowisku. Za dnia walczymy o życie, a nocą uciekamy od naszych zmagań poprzez telewizję, alkohol, narkotyki lub inne formy masowej rozrywki.
Ale przez cały czas w głębi umysłu czają się dokuczliwe pytania: „Czy jest nadzieja czy ulga? Czy nasza sytuacja będzie lepsza w przyszłym tygodniu, w przyszłym roku czy kiedykolwiek? ”
„Mało prawdopodobne” - odpowiadają darwiniści. „Życie i ewolucja to odwieczna 'walka o przetrwanie'” - mówią.
Jakby tego było mało, obrona przed większymi psami na świecie to tylko połowa sukcesu. Wrogowie wewnętrzni również zagrażają naszemu przetrwaniu. Zarazki, wirusy, pasożyty i tak, nawet żywność o tak błyszczących nazwach jak Twinkies ™ mogą łatwo skazić nasze delikatne ciała i sabotować naszą biologię. Rodzice, nauczyciele i lekarze zaprogramowali nas w przekonaniu, że nasze komórki i narządy są kruche i wrażliwe. Ciała łatwo się rozkładają i są podatne na choroby, choroby i dysfunkcje genetyczne. W związku z tym z niepokojem przewidujemy prawdopodobieństwo wystąpienia choroby i czujnie przeszukujemy nasze ciała w poszukiwaniu guza, tam przebarwienia lub jakiejkolwiek innej nieprawidłowości, która sygnalizuje zbliżającą się zagładę.
Czy zwykli ludzie posiadają nadludzkie moce?
W obliczu heroicznych wysiłków potrzebnych do ocalenia własnego życia, jaką mamy szansę uratować świat? W obliczu obecnych globalnych kryzysów, co zrozumiałe, cofamy się, przytłoczeni poczuciem nieistotności i niemożności wpływania na sprawy świata. O wiele łatwiej jest bawić się reality TV, niż faktycznie uczestniczyć w naszej własnej rzeczywistości.
Ale rozważ następujące kwestie:
chodzenie po ogniu: Od tysięcy lat ludzie z wielu różnych kultur i religii ze wszystkich części świata praktykowali chodzenie po ogniu. Niedawny rekord Guinnessa w zakresie najdłuższego firewalk został ustanowiony przez 23-letnią Kanadyjkę Amandę Dennison w czerwcu 2005 r. Amanda przeszła 220 stóp po węglach o temperaturze od 1,600 do 1,800 stopni Fahrenheita. Amanda nie skakała ani nie latała, co oznacza, że jej stopy były w bezpośrednim kontakcie z żarzącymi się węglami przez pełne 30 sekund, które zajęło jej ukończenie spaceru.
Zdolność do pozostania bez oparzeń podczas takiego spaceru wiele osób przypisuje zjawiskom paranormalnym. Z drugiej strony fizycy sugerują, że domniemane niebezpieczeństwo jest iluzją, twierdząc, że żar nie są świetnymi przewodnikami ciepła, a stopy chodzącego mają ograniczony kontakt z węglami. Jednak bardzo niewielu szyderców zdjął buty i skarpetki i przeszło przez żarzące się węgle, a żaden nie dorównał wyczynowi stóp Amandy. Poza tym, jeśli węgle są naprawdę tak nieszkodliwe, jak sugerują fizycy, to w jaki sposób wyjaśniają one poważne oparzenia, których doświadcza duża liczba „przypadkowych turystów” na ich chodnikach?
Nasz przyjaciel, autor i psycholog, dr Lee Pulos, poświęcił sporo czasu na badanie zjawiska firewalkingu. Pewnego dnia sam odważnie stawił czoła ogniu. Z podwiniętymi spodniami i czystym umysłem Lee podszedł do palącego się żaru. Po dotarciu na drugą stronę był zachwycony i wzmocniony, gdy zdał sobie sprawę, że jego stopy nie wykazują oznak urazu. Był także całkowicie zaskoczony, gdy odkrył, że po rozwinięciu spodni miał odpięte mankiety wzdłuż śladu przypalenia, który otaczał każdą nogę.
Niezależnie od tego, czy mechanizmy umożliwiające firewalking są fizyczne, czy metafizyczne, jeden wynik jest spójny: ci, którzy oczekują, że węgle je spalą, zostaną spaleni, a ci, którzy tego nie robią, nie. Wiara spacerowicza jest najważniejszym wyznacznikiem. Ci, którzy pomyślnie przeszli przez firewalk, z pierwszej ręki, kluczowa zasada fizyki kwantowej: obserwator, w tym przypadku chodzący, tworzy rzeczywistość.
W międzyczasie, na skrajnym przeciwieństwie spektrum klimatycznego, perskie plemię Bakhtiari spaceruje boso przez wiele dni w śniegu i lodzie po przełęczy o wysokości 15,000 stóp. W latach dwudziestych dwóch odkrywców, Ernest Schoedsack i Merian Cooper, stworzyło pierwszy pełnometrażowy dokument, genialny, wielokrotnie nagradzany film zatytułowany Trawa: walka narodu o życie. Ten historyczny film uchwycił coroczną migrację Bakhtiari, rasy nomadów, którzy nie mieli wcześniej kontaktu ze współczesnym światem. Dwa razy w roku, tak jak to robili przez tysiąclecie, ponad 50,000 XNUMX ludzi i stado pół miliona owiec, krów i kóz przecina rzeki i pokryte lodowcami góry, by dotrzeć do zielonych pastwisk.
Aby przenieść swoje podróżujące miasto przez przełęcz, ci wytrzymali, boso ludzie kopią drogę o szerokości 15 stóp i długości mil, przez wysoki lód i śnieg. Dobrze, że ci ludzie nie wiedzieli, że mogą złapać śmierć przeziębienie, będąc bez butów na śniegu przez wiele dni!
Chodzi o to, czy wyzwaniem są zimne stopy czy „zwęglone stopy”, my, ludzie, naprawdę nie jesteśmy tak słabi, jak nam się wydaje.
Podnoszenie ciężarów: Wszyscy znamy podnoszenie ciężarów, w którym muskularni mężczyźni i kobiety pompują żelazko. Takie wysiłki wymagają intensywnej kulturystyki i być może niektórych sterydów na boku. W jednej z form sportu zwanej podnoszeniem ciężarów, krzepcy rekordziści świata podnoszą od 700 do 800 funtów, a tytułowe kobiety średnio od 450 do 500 funtów.
Chociaż te osiągnięcia są fenomenalne, istnieje wiele innych doniesień o niewytrenowanych, niesportowych ludziach wykazujących jeszcze bardziej niesamowite osiągnięcia siły. Aby uratować uwięzionego syna, Angela Cavallo podniosła Chevroleta z 1964 roku i trzymała go przez pięć minut, podczas gdy sąsiedzi przybyli, ustawili podnośnik i uratowali nieprzytomnego chłopca. Podobnie robotnik budowlany podniósł ważący 3,000 funtów helikopter, który uderzył w rów melioracyjny i uwięził jego kumpla pod wodą. W tym wyczynu zarejestrowanym na wideo mężczyzna trzymał samolot w górze, podczas gdy inni wyciągali jego przyjaciela spod wraku.
Odrzucenie tych wyczynów jako konsekwencji przypływu adrenaliny mija się z celem. Adrenalina czy nie, w jaki sposób niewyszkolona przeciętna kobieta lub mężczyzna może podnieść i utrzymać masę pół tony lub więcej przez dłuższy czas?
Te historie są niezwykłe, ponieważ ani pani Cavallo, ani pracownik budowlany nie mogliby dokonać takich aktów nadludzkiej siły w normalnych okolicznościach. Pomysł podniesienia samochodu lub helikoptera jest niewyobrażalny. Ale kiedy życie ich dziecka lub przyjaciela wisi na włosku, ci ludzie nieświadomie zawiesili swoje ograniczające przekonania i skupili swoje intencje na najważniejszym przekonaniu w tym momencie: Muszę uratować to życie!
Picie trucizny: Codziennie kąpiemy nasze ciała mydłami antybakteryjnymi i szorujemy domy silnymi antybiotykowymi środkami czyszczącymi. W ten sposób chronimy się przed wszechobecnymi śmiertelnymi zarazkami w naszym środowisku. Aby przypomnieć nam, jak podatni jesteśmy na organizmy inwazyjne, reklamy telewizyjne nawołują, abyśmy oczyszczali nasz świat Lysolem ™ i płukali usta Listerine ™. . . czy jest odwrotnie? Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom wraz z mediami nieustannie informują nas o zbliżających się zagrożeniach związanych z najnowszą grypą, wirusem HIV i zarazami przenoszonymi przez komary, ptaki i świnie.
Dlaczego niepokoją nas te prognozy? Ponieważ zostaliśmy zaprogramowani, aby wierzyć, że mechanizmy obronne naszego organizmu są słabe, gotowe na inwazję paskudnych owadów o zabójczych zamiarach.
Jeśli zagrożenia natury nie były wystarczająco złe, musimy również chronić się przed produktami ubocznymi ludzkiej cywilizacji. Wytwarzane trucizny i ogromne ilości wydalanych farmaceutyków zatruwają środowisko. Oczywiście trucizny, toksyny i zarazki mogą nas zabić - wszyscy o tym wiemy. Ale są też tacy, którzy nie wierzą w tę rzeczywistość - i żyją, aby o tym opowiedzieć.
W artykule integrującym genetykę i epidemiologię w czasopiśmie nauka, mikrobiolog VJ DiRita napisał: „Współczesna epidemiologia jest zakorzeniona w pracach Johna Snowa, angielskiego lekarza, którego dokładne badanie ofiar cholery doprowadziło go do odkrycia przenoszonej przez wodę natury tej choroby. Cholera odegrała również rolę w fundamentach współczesnej bakteriologii - 40 lat po przełomowym odkryciu Snowa Robert Koch opracował teorię zarazków chorób po zidentyfikowaniu bakterii w kształcie przecinka Vibrio cholerae jako czynnik wywołujący cholerę. Teoria Kocha nie była pozbawiona przeciwników, z których jeden był tak przekonany cholera nie było przyczyną cholery, że wypił jej szklankę, aby udowodnić, że jest nieszkodliwa. Z niewyjaśnionych powodów pozostał wolny od objawów, ale mimo to niepoprawny. ”
Oto człowiek, który w 1884 r. Tak zakwestionował przyjętą opinię lekarską, że aby udowodnić swoją rację, wypił szklankę cholery, ale pozostał bez objawów. Aby nie być gorszym, profesjonaliści twierdzili, że to on się mylił!
Uwielbiamy tę historię, ponieważ najbardziej wymowne jest to, że nauka odrzuciła śmiały eksperyment tego człowieka, nie zadając sobie trudu, aby zbadać przyczynę jego pozornej odporności, którą najprawdopodobniej było jego niezachwiane przekonanie, że ma rację. Naukowcom było o wiele łatwiej potraktować go jako uciążliwy wyjątek, niż zmienić stworzone przez siebie zasady. Jednak w nauce wyjątek reprezentuje po prostu coś, co nie jest jeszcze znane lub rozumiane. W rzeczywistości niektóre z najważniejszych osiągnięć w historii nauki wywodzą się bezpośrednio z badań nad anomalnymi wyjątkami.
Teraz spójrz na historię cholery i połącz ją z tym niesamowitym raportem: wiejskie wschodnie Kentucky, Tennessee i części Wirginii i Północnej Karoliny są domem dla pobożnych fundamentalistów znanych jako Wolny Kościół Zielonoświątkowy. W stanie religijnej ekstazy zbory demonstrują Bożą ochronę poprzez umiejętność bezpiecznego radzenia sobie z jadowitymi grzechotnikami i miedzianami. Mimo że wiele z tych osób zostaje ukąszonych, nie wykazują one oczekiwanych objawów toksycznego zatrucia. Rutyna węża to tylko akt otwierający. Naprawdę pobożni wierni idą o krok dalej z ideą Boskiej ochrony. Świadcząc, że Bóg ich chroni, piją toksyczne dawki strychniny, nie wykazując szkodliwych skutków. Teraz przed nauką jest trudna tajemnica!
Spontaniczna remisja: Każdego dnia tysiącom pacjentów mówi się: „Wszystkie testy powróciły, a skany zgadzają się. . . Przepraszam; nic więcej nie możemy zrobić. Nadszedł czas, abyś poszedł do domu i uporządkował swoje sprawy, ponieważ koniec jest bliski ”. W przypadku większości pacjentów z chorobami terminalnymi, takimi jak rak, właśnie tak rozgrywa się ich ostateczny akt. Są jednak osoby z chorobami terminalnymi, które wyrażają bardziej niezwykłą i szczęśliwszą opcję - spontaniczną remisję. Jednego dnia są śmiertelnie chorzy, a następnego nie. Nie mogąc wyjaśnić tej zagadkowej, ale powracającej rzeczywistości, konwencjonalni lekarze w takich przypadkach wolą wnioskować, że ich diagnozy były po prostu błędne - pomimo tego, co ujawniły testy i skany.
Według dr Lewisa Mehl-Madrony, autora Medycyna kojotaspontanicznej remisji często towarzyszy „zmiana historii”. Wielu wzmacnia się z zamiarem, aby - wbrew wszelkim przeciwnościom - mogli wybrać inny los. Inni po prostu porzucają swój stary styl życia z nieodłącznymi stresami, myśląc, że równie dobrze mogą się zrelaksować i cieszyć się pozostałym czasem. Gdzieś w akcie pełnego przeżycia życia znikają ich pozostawione bez opieki choroby. To ostateczny przykład siły efektu placebo, gdzie nawet zażywanie cukrowej pigułki nie jest potrzebne!
Oto całkowicie szalony pomysł. Zamiast inwestować wszystkie nasze pieniądze w poszukiwanie nieuchwytnych genów zapobiegających rakowi i tego, co jest postrzegane jako magiczne pociski, które leczą bez negatywnych skutków ubocznych, czy nie miałoby sensu poświęcać poważnych wysiłków na badanie zjawiska spontaniczna remisja i inne dramatyczne, nieinwazyjne medyczne odwrócenia związane z efektem placebo? Ale ponieważ firmy farmaceutyczne nie wymyśliły sposobu na zapakowanie lub przypisanie ceny do leczenia za pośrednictwem placebo, nie mają motywacji do badania tego wrodzonego mechanizmu leczenia.
Czy potrzebujemy operacji? Czy po prostu „Podnieś wiarę”?
Wszyscy, którzy uczestniczą w chodzeniu po węglach, piciu trucizny, podnoszeniu samochodów lub wyrażaniu spontanicznych remisji, mają wspólną cechę - niezachwianą wiara odniosą sukces w swojej misji.
Nie używamy lekko słowa wiara. W tej książce przekonanie nie jest cechą, którą można mierzyć w skali od 0 do 100 procent. Na przykład picie strychniny nie jest grą dla tłumu „Naprawdę, naprawdę myślę, że wierzę”. Wiara przypomina ciążę; albo jesteś w ciąży, albo nie. Najtrudniejszą częścią gry w wierzenia jest to, że albo w coś wierzysz, albo nie - nie ma kompromisu.
Chociaż wielu fizyków może powiedzieć, że uważają, że rozpalone węgle nie są naprawdę gorące, nie są oni skłonni odgarniać brykietów z grilla Webera i ćwiczyć na nich chodzenie po ogniu. Chociaż możesz mieć wiarę w Boga, czy jest wystarczająco silna, by wierzyć, że Bóg cię ochroni, jeśli wypijesz truciznę? Innymi słowy, jak chciałbyś swoją strychninę - wymieszaną lub wstrząśniętą? Sugerujemy, abyś przed udzieleniem odpowiedzi na to pytanie miał zero procent wątpliwości. Nawet jeśli masz aż 99.9% wiary w Boga, możesz zrezygnować ze strychniny i zadowolić się mrożoną herbatą.
Jeśli uważasz, że niezwykłe przykłady przytoczone powyżej są wyjątkami, zgadzamy się. Jednak nawet jeśli są to wyjątki, których nie można wyjaśnić konwencjonalną nauką, ludzie doświadczają ich przez cały czas. Nawet jeśli nie mamy nauki, która wyjaśniałaby, co zrobili, to ich doświadczenia dotyczą konwencjonalnych istot ludzkich. Jako człowiek, prawdopodobnie mógłbyś robić te same rzeczy równie dobrze, a nawet lepiej, gdybyś tylko miał wiarę. Brzmi znajomo?
I chociaż te historie są wyjątkowe, pamiętaj, że wyjątek dnia dzisiejszego może łatwo stać się akceptowaną nauką jutra.
Ostatnim, przekonującym przykładem władzy umysłu nad biologią może być tajemnicza dysfunkcja, powszechnie określana jako zespół wielu osobowości, bardziej oficjalnie znane jako zaburzenie dysocjacyjne tożsamości (DID). Osoba z DID faktycznie traci własną tożsamość ego i przyjmuje unikalne cechy osobowości i zachowania zupełnie innej osoby.
Jak to się mogło stać? Cóż, to tak, jakby słuchać stacji radiowej w samochodzie, a gdy podróżujesz, stacja staje się statyczna i zanika, gdy inna stacja na tej samej częstotliwości staje się silniejsza. Może to być irytujące, jeśli na przykład podróżujesz z The Beach Boys, a kilka niespokojnych chwil później znajdujesz się w środku ognia i siarki ożywiającej Biblię. A może, jeśli o to chodzi, co zrobić, jeśli podoba ci się Mozart i kamienie nagle pojawiają się?
Z neurologicznego punktu widzenia wiele osobowości przypomina sterowane radiowo bioboty, których „identyfikacja stacji” w niekontrolowany sposób zanika z jednej tożsamości ego na drugą. Unikalne zachowanie i osobowość wyrażane przez każde ego mogą być tak różne, jak marsz wojskowy od jazzu czy folk od acid rocka.
Chociaż prawie całą uwagę zwrócono na psychiatryczne cechy osób dotkniętych DID, istnieją również zaskakujące fizjologiczne konsekwencje, które towarzyszą zmianie ego. Każda z alternatywnych osobowości ma unikalny profil elektroencefalogramu (EEG), który jest biomarkerem równoważnym z neurologicznym odciskiem palca. Mówiąc najprościej, każda indywidualna osoba ma swoje własne, unikalne programowanie mózgu. Choć może się to wydawać niewiarygodne, wiele osób o wielu osobowościach zmienia kolor oczu w krótkim odstępie czasu potrzebnym do przejścia od jednego ego do drugiego. Niektórzy mają blizny w jednej osobowości, które w niewytłumaczalny sposób znikają, gdy pojawia się inna osobowość. Wiele osób wykazuje alergie i wrażliwość na jedną osobowość, ale nie na inną. Jak to jest możliwe?
CZY osoby mogłyby pomóc nam odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ są dziećmi z plakatów dla rozwijającej się nowej dziedziny nauki zwanej psychoneuroimmunologia, co w języku ludzi oznacza naukę (-ology) o tym, jak umysł (psycho-) kontroluje mózg (-neuro-), który z kolei kontroluje układ odpornościowy (-odporny-).
Niszczące paradygmat konsekwencje tej nowej nauki są po prostu następujące: podczas gdy układ odpornościowy jest strażnikiem naszego wewnętrznego środowiska, umysł kontroluje układ odpornościowy, co oznacza, że umysł kształtuje charakter naszego zdrowia. Chociaż DID reprezentuje dysfunkcję, niezaprzeczalnie ujawnia fakt, że programy w naszym umyśle dogłębnie kontrolują nasze zdrowie i dobre samopoczucie, a także nasze choroby i naszą zdolność do przezwyciężania tych chorób.
Teraz możesz powiedzieć: „Co? Czy wierzenia kontrolują naszą biologię? Myśl nad materią? Myślisz pozytywnie? Czy to więcej z tego puchu New Age? ” Zdecydowanie nie! Rozpoczynając dyskusję o nowatorskiej nauce, zobaczysz, że puch się tu zatrzymuje.